Citroen zmienił koncepcję C3 Aircrossa i przybliżył go do roli komfortowego auta rodzinnego. Oto nasze wrażenia po prezentacji nowego Citroena C3 Aircross.
Wydawać by się mogło, że w segmencie SUV-ów i crossoverów pokazano już wszystko i przyszłe uterenowione modele mogą już tylko przyciągać potencjalnych klientów ciekawą stylistyką. Citroen, jako marka niegdyś znana z wielu awangardowych rozwiązań w motoryzacji, udowodniła jednak, że nadal ma wiele do powiedzenia w kwestii projektowania ciekawych i innowacyjnych samochodów.
Już przed premierą nowej, drugiej generacji C3 Aircrossa chwaliła się bowiem tym, że zupełnie nowy model otrzyma m.in. opatentowane, zaawansowane zawieszenie Advanced Comfort (nastawione na komfort wybierania nierówności), wiele możliwości personalizacji nadwozia, aż trzy wersje silnikowe (benzynową, hybrydową i elektryczną) i możliwość zamówienia niespotykanej w tej klasie wersji 7-osobowej. Nie rzucał przy tym słów na wiatr, o czym przekonaliśmy się, oglądając to auto na oficjalnej prezentacji. Czym zaskakuje nowy Citroen C3 Aircross? Oto nasze pierwsze wrażenia.
Citroen C3 Aircross (2024) – wymiary, nadwozie
Do tej pory Citroen C3 Aircross był typowym miejskim crossoverem o długości niecałych 4,2 m. Teraz jednak aspiruje do grona kompaktowych SUV-ów, gdyż pod względem wymiarów istotnie zbliżył się do wciąż oferowanego C5 Aircrossa. Mierzy bowiem 4,39 m na długość i 1,79 m na szerokość (C5 Aircross odpowiednio 4,5 m i 1,84 m), zaś wysokie nadwozie ulokowano aż 20 cm nad ziemią, w związku z czym dach znajduje się 1,66 m od podłoża. Względem poprzednika istotnie zwiększono też rozstaw osi, który teraz wynosi 2,67 m.
Patrząc z daleka na nowego C3 Aircrossa trudno go nie skojarzyć ze sprzedawanym już od ładnych paru lat C5 Aircrossem. Świeżo zaprezentowany model wyraźnie do niego nawiązuje kształtem linii bocznych okien, choć pewną nowość stanowią mniejsze tylne szybki ulokowane w zasadzie na rogach nadwozia. Auto otrzymało przód zaprojektowany już w duchu współczesnej stylizacji Citroena (z nowym logo), w zasadzie tylko detalami różniący się od tego w najnowszym wcieleniu C3. Mnóstwo nawiązań do niego znajdziemy też w środku, o czym wspomnimy w dalszej części materiału.
Karoserię nowego C3 Aircrossa można na kilka sposobów wyróżnić, wybierając m.in. biały lub czarny kolor dachu lub „żonglując” barwami pionowych klipsów umieszczonych na przednim zderzaku i obok szyb w tylnych drzwiach. Dla bogatszej wersji wyposażeniowej (Max) przewidziano polakierowane na srebrno wstawki dolnych części zderzaków oraz większe, 17-calowe felgi (standardem są „16-tki”).
Citroen C3 Aircross (2024) – wnętrze, deska rozdzielcza
Deska C3 Aircrossa jest niemalże poszerzonym odpowiednikiem tej z nowego C3. Wyróżnia ją zatem niewielka kierownica (z przyciskami obsługi tempomatu, radia i wielu innych funkcji) i umieszczony nad nią, pod szerokim „daszkiem”, wyświetlacz zastępujący tradycyjne wskaźniki. W centralnej części znalazł się 10,25-calowy ekran z systemem multimedialnym o niezłej płynności działania. Zabraknie go jednak w podstawowej wersji wyposażenia (You), która zamiast niego zaoferuje uchwyt na smartfona. Z jego poziomu, za pośrednictwem dedykowanej aplikacji uruchamianej za pomocą bezprzewodowej technologii NFC, będzie można obsłużyć radio i nawigację.
Kokpit robi niezłe wrażenie pod kątem dobranych materiałów wykończeniowych. Miło dla oka prezentuje się obita tkaniną środkowa część kokpitu (na całej szerokości) i elementy polakierowane na wysoki połysk. Gdzienigdzie widać jednak wpadki w montażu, np. w postaci nierówno umieszczonych przycisków (mógł to być jednak defekt egzemplarza przedprodukcyjnego). Niektóre przełączniki przejęto z innych aut koncernu Stellantis (np. dźwigienkę wyboru kierunku jazdy i zaciągania hamulca pomocniczego), ale część prezentuje się naprawdę świeżo (m.in. guziki na kierownicy i umieszczone za nią manetki).
Nowość w C3 Aircrossie stanowią fotele Citroen Advanced Comfort z dodatkową warstwą pianki (10-15 mm) na siedzisku oraz oparciu i przeprojektowanym podparciem bocznym. Faktycznie wyznaczają się one wyjątkową miękkością i wysokim komfortem po zajęciu miejsca, ale na ich finalną ocenę trzeba będzie poczekać do momentu pierwszych jazd testowych (dadzą one odpowiedź na pytanie, jak sprawują się w typowych warunkach eksploatacji). Szkoda, że zabrakło możliwości wyregulowania podłokietnika na wysokość (można go jedynie przesunąć do przodu lub do tyłu).
C3 Aircrossa od samego początku zaprojektowano jako… samochód 7-osobowy, co do tej pory było czymś niespotykanym w segmencie miejskich crossoverów. Citroenowi w aucie o długości niecałych 4,4 m udało się zmieścić 3. rząd siedzeń, który wcale nie wypada gorzej na tle odpowiedników z kompaktowych minivanów. Podróżni o wzroście do 1,75 m mają gdzie ulokować stopy i nie powinno im brakować miejsca na głowy. Nieco gorzej jest w obrębie kolan i na szerokość. Przestrzeni nie można przy tym dowolnie konfigurować, gdyż kanapa drugiego rzędu nie posiada funkcji przesuwania. Panują tam jednak komfortowe warunki dla dorosłych podróżnych. Dzięki płaskiemu wyprofilowaniu siedziska bez problemu powinny się tam zmieścić trzy nieco szczuplejsze osoby.
Dla osób nie planujących użytkować C3 Aircrossa w „siódemkę” Citroen przewidział odmianę fabrycznie skonfigurowaną na 5 miejsc. W niej za priorytet wzięto wygospodarowanie jak największej ilości miejsca na kanapie i w tym celu przesunięto ją o 6,5 cm do tyłu względem wersji 7-osobowej. W ten sposób C3 Aircross zyskał rekordowo obszerny drugi rząd siedzeń z mnóstwem miejsca na kolana, a warto podkreślić, że jest już go sporo w odmianie z dodatkowymi fotelami.
Citroen C3 Aircross (2024) – bagażnik
Nie ma co ukrywać – Citroen dostosował wnętrze C3 Aircrossa do przewozu w niezłych warunkach 7 osób, ale kosztem bagażnika. Przy komplecie podróżnych do dyspozycji jest zaledwie wąska wnęka o pojemności 40 l, nadająca się najwyżej do ulokowania podstawowych narzędzi i trójkąta ostrzegawczego. Jeśli zamierzamy wyjeżdżać gdzieś dalej tym autem w 6-7 osób, niezbędny będzie boks dachowy. Do złożeniu siedzeń 3. rzędu pojemność rośnie do 330 l.
Bagażnik to kolejna zaleta wersji 5-miejscowej, gdyż jest on w niej głębszy i przez to mieści 460 l. Wyposażono go przy tym w podwójną podłogę z obszernym schowkiem pod spodem. Nie zabrakło wnęk i haczyków na torby.
Citroen C3 Aircross (2024) – silniki
Druga generacja C3 Aircrossa będzie dostępna w trzech wersjach napędu. Podstawę stanowi benzynowy silnik 1.2 PureTech o mocy 100 KM z manualną skrzynią biegów, zużywający wg producenta ok. 6,2 l/100 km w cyklu mieszanym. Ofertę rozszerzy odmiana hybrydowa również oparta na jednostce 1.2 PureTech, ale rozwijającej 136 KM i dostosowanej do wymogów stawianych samochodom hybrydowym. Współpracuje ze skrzynią biegów e-DCT z wbudowanym silnikiem elektrycznym o mocy 28 KM pobierającym energię z akumulatora litowo-jonowego 48V umieszczonym pod podłogą auta. Citroen zapewnia, że ta odmiana 50% dystansu po mieście będzie w stanie pokonać w trybie zeroemisyjnym. Średnio ma zużywać 5,6 l/100 km.
Gamę silnikową uzupełni wariant elektryczny, w opracowywaniu którego starano się połączyć wystarczający zasięg z rozsądną ceną zakupu. Dlatego zdecydowano się na dobór silnika o niezbyt dużej mocy (113 KM), zasilanego stosunkowo niewielkim akumulatorem (litowo-żelazowo-fosforanowym) o pojemności 44 kWh. Elektryczny C3 Aircross będzie w stanie przejechać do 300 km na jednym ładowaniu, a w 2025 roku do oferty dołączy wersja ze zwiększoną baterią, mogąca się pochwalić zasięgiem na poziomie ok. 400 km. Naładowanie go z poziomu 20% do 80% szybką ładowarką (100 kW) powinno zająć ok. 26 minut.
Citroen C3 Aircross (2024) – wyposażenie
Do wszystkich Citroenów C3 Aircross trafi zupełnie nowe zawieszenie Citroen Advanced Comfort, na które składa się opatentowany system progresywnych odbojników hydraulicznych. Działają one jak dodatkowe, mniejsze amortyzatory, umieszczone na końcach głównego amortyzatora. Każdy amortyzator posiada dwa progresywne ograniczniki – jeden do kompresji, a drugi do odbicia. Taka konstrukcja zawieszenia zapewnia większą elastyczność i komfort na małych nierównościach, bez pogorszenia tłumienia niezbędnego do stabilności pojazdu na wyboistych drogach. W przypadku dużych nierówności system stopniowo spowalnia ruch na końcu skoku. W przeciwieństwie do mechanicznego ogranicznika w tradycyjnym amortyzatorze, który pochłania energię i zmniejsza komfort, uwalniając jej część jako wstrząs, progresywny ogranicznik hydrauliczny pochłania i całkowicie rozprasza energię. Brzmi to naprawdę obiecująco i nie możemy się doczekać, aż przetestujemy to rozwiązanie w praktyce.
Poza innowacyjnym zawieszeniem, podstawowa wersja wyposażenia (You) zawiera w standardzie 6 poduszek powietrznych, klimatyzację manualną, uchwyt na smartfona, system hamowania awaryjnego, aktywnego asystenta kontroli pasa ruchu, system kontroli uwagi kierowcy, tempomat z ograniczeniem prędkości, funkcję rozpoznawania znaków
ograniczenia prędkości, tylne czujniki parkowania, automatyczne oświetlenie, regulację wysokości fotela kierowcy, elektrycznie sterowane szyby przednie, składaną tylną kanapę 40/60, reflektory LED i światła do jazdy dziennej oraz 16-calowe koła.
W bogatszej specyfikacji Max dodatkowo otrzymamy 17-calowe diamentowane obręcze ze stopów lekkich, tylne światła 3D LED, biały lub czarny dach (w zależności od koloru nadwozia), nawigację 3D, bezprzewodowe ładowanie smartfonów, lusterka boczne z funkcją wykrywania martwego pola, przednie czujniki parkowania, elektrochromatyczne lusterko wewnętrzne oraz dostęp do 7-miejscowej wersji (z silnikiem Mild Hybrid 136 KM
eDCT).
Citroen C3 Aircross (2024) – cena
Citroen zamierza powalczyć o klientów atrakcyjnie skonfigurowanym cennikiem. Otwiera go kwota 82 800 zł za benzynową specyfikację You. Bogatsza Max wymaga dopłaty 36 900 zł, czyli kosztuje minimum 119 700 zł. Za wariant elektryczny trzeba będzie zapłacić 120 800 zł (You) lub 137 700 zł (Max). Dokładniejszy cennik C3 Aircrossa zostanie zaprezentowany w najbliższych dniach.
Citroen C3 Aircross (2024) – podsumowanie
Citroen właśnie zaprezentował materiał na hit, oferujący „jak najwięcej samochodu” w przeliczeniu na złotówki. Możliwość wyboru wersji 5- i 7-osobowej oraz aż trzech rodzajów napędu sprawia, że ten model celuje w kilka grup docelowych: może być długodystansowym autem rodzinnym lub efektownym SUV-em do użytku miejskiego. Pozostaje jeszcze pytanie o realnie zużycie paliwa i właściwości jezdne, ale odpowiedzi na nie uzyskamy dopiero po jazdach testowych. Po pierwszym kontakcie z tym autem nie mamy mu wiele do zarzucenia, a ewentualne wady z reguły mają swoje wytłumaczenie (np. przeciętne materiały wykończeniowe są pokłosiem „walki” o możliwie jak najniższą wyjściową cenę).
