Belgijskie znaki potrafią zaskoczyć kierowców. Jakiś czas temu w kodeksie pojawił się tam zakaz korzystania z tempomatu. O co z nim chodzi?
Ostatnio opisywaliśmy ciekawy znak z Belgii, który zakazywał korzystania z nawigacji (GPS). Okazuje się, że tamtejszy kodeks drogowy ukrywał także inne perełki, takie jak chociażby zakaz korzystania z tempomatu.
Zakaz korzystania z tempomatu – skąd się wziął?
Mimo, że rozbudowane, to belgijskie autostrady są dosyć wiekowe, wymagają więc częstych remontów. Dodatkowo, spory ruch powoduje korki – zwłaszcza w okolicy Brukseli i innych większych miast. Okazało się, że takie niespodziewane spowolnienia ruchu często kończyły się wypadkami, spowodowanymi przez najechanie na wolniej jadące pojazdy. A sprawcami okazywali się kierowcy, korzystający z tempomatów i nie koncentrujący się na drodze.
Belgijskie władze postanowiły więc zainterweniować i wprowadziły nowy znak – zakaz korzystania z tempomatu. Stawiano go w miejscach, gdzie często tworzyły się zatory drogowe i dochodziło do wypadków.
Zakaz korzystania z tempomatu – czy nadal obowiązuje?
O ile w przeszłości znak ten miał jeszcze jakiś sens (nie było aktywnych tempomatów, czy systemów automatycznego hamowania), tak obecnie okazał się przestarzały – współczesne samochody mają zarówno aktywne tempomaty, utrzymujące zadaną odległość od poprzedzającego pojazdu, jak i systemy automatycznego hamowania w razie wykrycia niebezpieczeństwa. Dodatkowo jeszcze, pojawiły się problemy z egzekucją tego zakazu – policja nie była w stanie stwierdzić, czy kierowca korzysta z tempomatu, czy nie. W 2022 władze Belgii zdecydowały się na usunięcie znaku z kodeksu i zlikwidowano je także przy drogach. Obecnie więc w Belgii nie obowiązuje zakaz korzystania z tempomatu.
